geograficzny środekpomiędzy Kenia i Gustavo-Adolfo-Madero znajduje się w odległości 7.406,45 km pomiędzy obydwoma punktami przy azymucie wynoszącym 277,84°. Odległość: 14.812,89 km. Najkrótsza odległość (samolotem) między Kenia i Gustavo-Adolfo-Madero iwynosi 14.812,89 km. Trasa przejazd:
Odległość jazdy (samochód, autobus, motocykl) jest 1505 km (935 mi) i Odległość samolotem (w linii prostej) jest 1325 km (823 mi) - Czas podróży-Czas trwania w godzinach. Ile się jedzie z Polska do Londyn samochodem? Czas jazdy: 15 Godziny 48 Minuty Ile trwa lot. Ile godzin lotu z Polska do Londyn tam? Czas lotu: 1 godzina, 39 min
Zapisz je do szkół w systemie kształcenia na odległość Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą podlegającemu Ministerstwu Edukacji i Nauki: • Szkoła Podstawowa im. Komisji Edukacji Narodowej • Liceum im. Komisji Edukacji Narodowej. Oferta edukacyjna Szkół skierowana jest do obywateli polskich czasowo przebywających za
Czas i odleglość lotu. Jeśli chcesz znać dokładną odległość lub czas lotu pomiędzy dwoma miastami lub lotniskami, po prostu wpisz kod lotniska ( wg IATA), aby otrzymać stosowne dane. Jeśli nie dysponujesz właściwym kodem (wg IATA), po prostu wyszukaj żądany cel podróży, a pokażą się najbliższe lotniska.
Jaka jest odległość między Warszawa i Kuba? Ile kilometrów jest z Warszawa do Kuba? Ilość km i mile. Odległość samolotem (w linii prostej) jest 8706 km (5410 mi) - Czas podróży -. Ile trwa lot. Ile godzin lotu z Warszawa do Kuba tam? Czas lotu: 10 godziny, 52 min. (800km/h) Powrót warszawa kuba: Niedostępne.
Odległość drogowa: niedostępna (między dwoma miastami). Jaka jest odległość między Polska i Egipt? Ile kilometrów jest z Polska do Egipt? Ilość km i mile. Odległość samolotem (w linii prostej) jest 2957 km (1837 mi) Ile trwa lot. Ile godzin lotu z Polska do Egipt tam? Czas lotu: 3 godziny, 41 min. (800km/h)
Odległość: 464,16 km. Najkrótsza odległość (samolotem) między Volkovysk i Kraków iwynosi 464,16 km. Trasa przejazd: -- (- ) Najkrótsza trasa między Volkovysk i Kraków to według planera tras. Czas przejazdu wynosi około . Połowa podróży wypada w . Trasa lotu: 470,74 km (1h 3min)
Odległość jazdy (samochód, autobus, motocykl) jest 1256 km (780 mi) i Odległość samolotem (w linii prostej) jest 1151 km (715 mi) Czas trwania w godzinach. Ile się jedzie z Warszawa do Moskwa samochodem? Czas jazdy: 14 Godziny 5 Minuty. Ile trwa lot. Ile godzin lotu z Warszawa do Moskwa tam?
Masz 11 sposoby na podróż na trasie Bolonia → Polska. Najtańszym sposobem będzie autobus, co kosztuje 403 zł. Najszybszym sposobem jest lot Bologna → Krakow, co zajmuje 4¼ godz..
#2 Warszawa 52.229675,21.012230 Warszawa, Warszawa, województwo mazowieckie, Polska Najkrótsza odległość (samolotem) między Kanton i Warszawa iwynosi
I5ZMS. 21 kwietnia 2017 Planując urlop w Albanii, należy koniecznie zastanowić się nad wyborem środka transportu. Jest kilka możliwości, niemniej w każdym przypadku trzeba liczyć się z pewnymi niedogodnościami. Z czego one wynikają? Chociażby z tego względu, iż Albania nie jest tak popularnym kierunkiem jak np. Chorwacja – należy mieć nadzieję, że to się będzie zmieniać. Samolotem do Albanii Podróż samolotem wielu osobom wydaje się najlepszym rozwiązaniem z uwagi na stosunkowo niedługi czas jej trwania. Ale uwaga: z Polski do Albanii nie ma bezpośrednich połączeń. Dostępne są opcje lotów z Warszawy, Krakowa, Katowic, Wrocławia i Gdańska z przesiadkami w Wiedniu, Stambule, Rzymie, Monachium i Lublanie, Frankfurcie nad Menem etc. Ceny biletów zaczynają się od 500 zł w jedną stronę. Lot – w zależności od miejsca wylotu i przesiadki oraz czasu oczekiwania na kolejny samolot – trwa od ok. 4 godzin do nawet ponad 20. Portem docelowym jest najczęściej lotnisko położone w odległości ok. 20 km od stolicy Albanii – Tirany. Znane jest ono jako port lotniczy Rinas im. Matki Teresy. Stamtąd do stolicy można dostać się taksówką lub autobusem. Można też wybrać jeszcze inną opcję, a mianowicie przelot do Budapesztu, stamtąd również samolotem do Bari, a z Bari promem do Durres. Pociągiem do Albanii Jeżeli ktoś decyduje się na podróż pociągiem, musi pamiętać o tym, że bezpośrednie połączenie kolejowe z Albanią nie istnieje. Trzeba zatem kombinować, mając przy tym na uwadze inne środki transportu jak samolot czy autokar. Oto przykładowe warianty: – Warszawa – Budapeszt – Belgrad – Podgorica lub Bar – Ulcinja – Szkodra lub Tirana Do Budapesztu można dostać się autokarem, pociągiem lub samolotem, np. tanich linii. Z Budapesztu do Belgradu kursują bezpośrednie pociągi, z Belgradu do Podgoricy lub Baru również dojeżdża się pociągiem. Do Ulcinja jedzie się autobusem, a stamtąd do Szkodry albo Tirany busem. – Warszawa – Budapeszt – Belgrad – Skopje – Tirana Dojazd do Belgradu odbywa się na takich samych zasadach jak w przedstawionym powyżej punkcie. Z Belgradu do Skopje jeżdżą pociągi, a stamtąd do Tirany kursują liczne autobusy. Autokarem do Albanii Wczasy w Albanii znajdują się w ofercie wielu biur podróży. Mnóstwo tego typu propozycji obejmuje przejazd autokarem – zwykle przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Macedonię. Jeżeli ktoś nie chce organizować wyjazdu do Albanii na własną rękę, takie rozwiązanie będzie dobrym pomysłem. Wyprawa samochodem jest najbardziej czasochłonna, ale ma swoje plusy. Podróż można bowiem zaplanować tak, by po drodze zatrzymać się w paru ciekawych miejscach. Do pokonania jest ponad 2000 km, co zajmuje średnio ok. 21 godzin. Można zdecydować się na jedną z poniższych, przykładowych tras: – Warszawa – Budapeszt – Belgrad – Nis – Prisztina – Prizren – Morine Z Polski trzeba kierować się na Budapeszt, a stamtąd drogą E75 na Szeged, Novi Sad i Belgrad. Z Belgradu do miejscowości Nis prowadzi autostrada, następnie drogą E80 należy udać się do Prisztiny, stamtąd drogą E65 lub E851 do Prizren. Z Prizren drogą E851 trzeba kierować się do przejścia granicznego w Morine. – Warszawa – Budapeszt – Belgrad – Nis – Skopje – Debar – Struga – Elbassan – Tirana Do Nis podróż przebiega tak, jak opisano powyżej. Z Nis należy skierować się na Skopje i dalej drogą E65 na Strugę. Stamtąd trzeba udać się do przejścia granicznego w Kjafasan, a potem przez Elbassan do Tirany. Zobacz Również
Mieszkańcy Jeleniej Góry wyjechali na wakacje do Kenii Z dnia na dzień pani Danuta zaczęła się dziwnie zachowywać Para Polaków dotychczas była uwięziona w Mombasie. Dzięki pomocy konsula w Kenii, kobieta została przewieziona do stolicy Rodzina zorganizowała zbiórkę na powrót pani Danuty do Polski Pani Danuta pracująca w branży turystycznej razem z partnerem Andrzejem - przedsiębiorcą budowlanym przebywali na wakacjach w Kenii w ramach wycieczki zorganizowanej przez biuro podróży TUI. Drugiego tygodnia pobytu Polka zaczęła się źle czuć. "Pani Danuta od wtorku tj. 8 stycznia zaczęła dziwnie się zachowywać. Jej zachowanie wskazuje albo na problemy psychiczne, co rzekomo podejrzewają lekarze (które nigdy nie występowały wcześniej, a wyjechała jako osoba zdrowa), albo odurzenie substancjami psychotropowymi. Od kilku dni Andrzej wraz z partnerką są wożeni po różnych szpitalach, które naliczają ogromne opłaty za rzekome leczenie. Część szpitali w ogóle odmówiła przyjęcia. Nikt o niczym nie informował, o tym co się dzieje i jakie dalsze kroki podjąć" - opisują w liście do redakcji Onetu brat Sławomir z żoną Jolantą. Szpital w Mombasie, Kenia "Pani Danuta jest umieszczana w pokojach z kratami, z jednym materacem na ziemi. Lekarze rzekomo podają jej leki na uspokojenie, które zamiast uspokoić powodują pobudzenie, agresje, wahania nastroju- od pobudzenia i euforii do dziwnych stanów "lękowych"? Występują również jakieś dziwne urojenia. Reakcje, które obserwujemy są podobne do tych które wywołują narkotyki. Wygląda to tak jakby była specjalnie szprycowana i wożona między różnymi szpitalami celem wyłudzenia coraz większych kwot pieniędzy" - czytamy w liście. Bratowa pana Andrzeja w rozmowie telefonicznej z naszą redakcją tłumaczyła, że nikt z rodziny nie chce snuć żadnych hipotez, jednak próbują znaleźć konkretny powód całej sytuacji. Wydaje jej się dziwne, że "zdrowa osoba, Polka nagle "staje się chora psychiczna", a jej choroba wygląda, jak ciągłe funkcjonowanie pod wpływem narkotyków." Nasza rozmówczyni widzi też pewne powtarzające się schematy tragedii Magdaleny Żuk w Egipcie, ale nie chce wyciągać daleko idących wniosków. Foto: Pan Andrzej Szpital w Mombasie, Kenia Tajemnicze butelki i nagłe zniknięcie paszportu Cała rodzina z Polski cały czas pozostaje w kontakcie z panem Andrzejem. "Z relacji Andrzeja, wynika, że chwilę przed "chorobą" miały miejsce dziwne sytuacje, takie jak dostarczenie do pokoju innych butelek z wodą, które nie były wcześniej zabezpieczone folią plastikową (jak to miało miejsce podczas całego pobytu), podawania drinków" - jak wyjaśnia Pani Jolanta, po wypiciu wody z tych butelek pan Andrzej nagle zasnął, a kiedy się obudził sejf był otwarty, a paszportu pani Danuty nie było. Nie wiadomo jednak, czy sejf otworzyła pani Danuta, czy ktoś z obsługi. Ich pobyt miał zakończyć się w sobotę 12 stycznia br. Na miejsce do hotelu "Baobab Beach Resort & Spa" dotarła rezydentka. Ponieważ pani Danuta była w stosunku do niej agresywna, kobieta nie została zabrana na lotnisko, a oddana w ręce policjantów. Jak opisuje w rozmowie pani Jolanta, funkcjonariusze mieli ją tam wrzucić do baraku z wodą. Po wielu prośbach mężczyzny o wypuszczenie partnerki, udało mu się ją stamtąd wyciągnąć. Tego samego dnia na miejsce miała przybyć z Nairobi (oddalonej o 600 km stolicy Kenii), zastępca konsula. Pomogła parze w poszukiwaniu szpitala, jednak nigdzie nie chcieli przyjąć pani Danuty. "Andrzej jest wyczerpany, nic nie je, w dodatku kończą mu się pieniądze. Za jeden ze szpitali musiał zapłacić 12 tysięcy złotych" - opowiada w rozmowie z Onetem pani Jolanta. "Od ponad 5 dni trwa dramat" "Nikt nie chce zdradzić jakie leki są podawane. Stan zdrowia się nie polepsza. Przeciwnie, brak jest perspektyw na powrót do kraju lotem kursowym. Sprowadzanie do Polski z kolei transportem medycznym to koszt kilkuset tysięcy złoty" - cały czas na miejscu z nimi jest osoba z konsulatu. Pan Andrzej miał dostać od niej pieniądze na nocleg na najbliższe trzy dni. Sam choruje na nadciśnienie. Kilka dni temu skończyły mu się leki, pracownica konsulatu pomogła mu w szpitalu, gdzie dostał potrzebne lekarstwa. Foto: Pan Andrzej Szpital w Mombasie, Kenia MSZ nie komentuje sprawy, zapewnia jedynie, że konsulat na miejscu zajmuje się parą Polaków. Kwestia powrotu do Polski Lekarze nie wydają zgody, aby Polka mogła polecieć rejsowym samolotem. Jedynym rozwiązaniem jest transport medyczny, którego koszt może wynieść nawet 400 tys. złotych. "Czujemy się, jak w horrorze - podsumowuje całą sytuację pani Jolanta - nie mamy pomysłu, jak zdobyć taką kwotę." Konsulat w Nairobi też na razie nie widzi innego rozwiązania sytuacji. "Nawet jeżeli faktycznie pani Danuta ma problemy psychiczne, a nie- jak podejrzewamy jest pod ciągłym wpływem podejrzanych substancji- to w Kenii nie ma specjalistów z branży psychiatrycznej, którzy mogliby udzielić fachowej pomocy" - opisywała sytuację członkini rodziny. Konsulat ma pomóc, aby do szpitala dotarł specjalista, który stwierdzi, co dokładnie jest polskiej turystce. Rodzina robi wszystko "Robimy wszystko co w naszej mocy aby im pomóc i sprowadzić do Polski, córka pana Andrzeja miała mieć spotkanie z Prezydentem Jeleniej Góry, szuka także wsparcia w Internecie" - dodaje na koniec pani Jolanta. Rodzina w Polsce ma się dziś spotkać z lekarzem psychiatrii tutaj, żeby przedstawić mu wszystkie objawy i spróbować ocenić jej stan na odległość. Sama pani Jolanta tłumaczy, że cała sytuacja jest bardzo emocjonująca dla rodziny, nie posądzają nikogo, ale niektóre wnioski same się nasuwają. Redakcja Onet Podróże próbowała się skontaktować z biurem podróży TUI, ale nikt nie odbiera. Będziemy informować o dalszej sytuacji Polaków w Kenii. Aktualizacja [16:55, r.], Jak informuje pani Jolanta, konsul sprowadziła do Mombasy lekarza psychiatrę i jutro (15 stycznia) pani Danuta ma zostać przewieziona do kliniki w stolicy Kenii - Nairobi. Rodzina jest pełni nadziei, że tam kobieta trafi w dobre ręce i szczęśliwie wróci do domu. Aktualizacja [6:30, r.] Córka pani Danuty potwierdza, że mama ma wykupioną dodatkową wyższą polisę ubezpieczeniową, ale ubezpieczyciele powołują się na wyłączenia. Rodzina rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na powrót do Polski transportem medycznym. Córka pani Danuty prosi o pomoc - "Liczy się każda złotówka" - Aktualizacja [11:50, r.] Redakcja Onetu dostała mailową odpowiedź od biura podróży TUI: "Od początku jesteśmy w kontakcie z rodziną naszej Klientki, przedstawicielstwem TUI w Mombasie, hotelem, konsulatem, a także Ambasadą RP w Nairobi. Ze względu na dane wrażliwe dot. stanu zdrowia oraz uszanowanie prywatności Klientki nie ujawniamy szczegółów sprawy." Pani Jolanta, która pozostaje z redakcją w stałym kontakcie temu zaprzecza - nie ma żadnej informacji z TUI, nikt nie chce z nią rozmawiać. "Danusia jest już przewieziona do kliniki w Nairobi" - informuje redakcję pani Jolanta i dziękuje za wszelką pomoc, którą dotychczas dostali. Zapewnia również, że z Polakami w stolicy jest cały czas konsul i robi wszystko, co może, aby pomóc kobiecie i jej partnerowi. [Aktualizacja 19:00, r.] Jak informuje Pani Jolanta, córka pani Danuty - Karolina jest już na miejscu w Kenii. Mimo skomplikowanej sytuacji, która panuje obecnie w Nairobi, jej i narzeczonemu oraz bratu pana Andrzeja udało dotrzeć do szpitala, w którym przebywa pani Danuta. Wyczerpany psychicznie, ale i fizycznie pan Andrzej ma wrócić jutro do Polski rejsowym samolotem pod opieką swojego brata. W Jeleniej Górze czeka go hospitalizacja. Do czasu zebrania pieniędzy na przelot medycznym samolotem do Polski, Pani Danuta ma pozostawać w prywatnym szpitalu. Niepokojącym dla rodziny jest fakt, że ma przebywać w odosobnieniu, bez możliwości odwiedzin przez najbliższych. [Aktualizacja 12:30, r.] Córka pani Danuty jest cały czas z narzeczonym w Nairobi. Dziś, kiedy poszła odwiedzić mamę w prywatnej klinice, zastała ją przed budynkiem śpiącą na ławce. Sytuacja mimo pomocy, jakiej udzielił konsulat wciąż jest dramatyczna. Opieka w szpitalu pozostawia wiele do życzenia. Rodzinie i bliskim bardzo zależy, aby jak najszybciej sprowadzić kobietę do Polski i odpowiednio się nią zająć na miejscu. Pani Jolanta w imieniu rodziny dziękuję za dotychczas zebrane pieniądze. Jest w kontakcie z firmami oraz innymi organizacjami, którą mogą pomóc zorganizować powrót Polki do domu. [Aktualizacja 17:20, r.] Jak informuje córka Pani Danuty, podczas dzisiejszej wizyty było widać poprawę. "Został nawet dzisiaj przeprowadzony wywiad lekarski" - pisze w e-mailu pani Karolina, która znajduje się w Nairobi. "Mama powiedziała, że to pierwsza rozmowa z lekarzem odkąd rozpoczęła tułaczkę po szpitalach. Leki które jej podają są odpowiednie, co potwierdziłam ze specjalistami w Polsce. Wygląda na to, że mama trafiła w końcu do odpowiedniego ośrodka, gdzie udzielają jej pomocy" - dodała córka. W tym samym czasie pani Jolanta dostała od Centrali Lotów Sanitarnych informację, że koszt transportu z Nairobi do Wrocławia, wraz z lekarzem i ratownikiem medycznym oraz potrzebnym sprzętem wyniesie 60 500 euro, czyli ok. 250 tysięcy złotych. Sprawę zaczęły nagłaśniać także inne media, dzięki czemu zbierana kwota ciągle rośnie - [Aktualizacja 13:15, r.] Zaledwie kilka godzin temu karetka na sygnale transportowała pan Andrzeja ze szpitala w Jeleniej Górze do Wrocławia. Odkąd wrócił do Polski, mężczyzna bardzo źle się czuje fizycznie i psychicznie. Rodzina na razie nie chce stawiać własnej diagnozy, sami nie znają szczegółów jego stanu. Z Kenii również nie ma najlepszych informacji. Od wczorajszego wieczora Pani Danuta jest chwiejna emocjonalnie. Ma wahania nastroju oraz lęki. [Aktualizacja 06:00, r.] "W pierwszej kolejności chcielibyśmy raz jeszcze podziękować wszystkim, którzy pomogli naszej rodzinie w ostatnim czasie. Bardzo to doceniamy. Słowa wsparcia i otuchy niosły nas, dodały siły" - pisze w e-mailu pani Karolina, córka pani Danuty. Jeszcze w sobotę byli w Kenii i możliwości było kilka. Jak pisze pani Karolina: "Lekarz prowadzący ostatecznie przystał na powrót samolotem rejsowym, co jeszcze kilka dni wcześniej było niemożliwe. Warunkiem takiego powrotu była organizacja we własnym zakresie asysty medycznej. Musieliśmy więc na szybko zorganizować pomoc medyczną, która towarzyszyła nam podczas lotu do Polski. Oczywiście była to usługa płatna." Córka przebywającej przez dwanaście dni w kenijskich szpitalach Polki zdawała sobie sprawę, że zbiórka może się nie udać, ale razem z rodziną postanowili spróbować. "Za każdym razem podkreślaliśmy, że zależy nam na czasie, aby jak najszybciej sprowadzić mamę. Do wczoraj (soboty przyp. red.), bo wtedy zakończyła się zbiórka, brakowało około 70 000 PLN do najtańszej opcji lotu sanitarnego. Gdyby jednak udało się uzbierać wystarczającą kwotę, to zorganizowalibyśmy taki przelot z dnia na dzień. Szczerze to ciężko zebrać takie środki w tak krótkim czasie, a co dopiero pożyczyć" - pisze pani Karolina. Jak tłumaczy sytuację córka pani Danuty, nikt nie kalkulował ani analizował wydatków. Po prostu próbowali organizować kolejne pieniądze na pokrycie kosztów, których przybywało. "Przez te 11 dni, rachunek jest bardzo długi. Proszę się więc nie martwić, pieniędzy powinno wystarczyć. Część kosztów zostanie przeznaczona na spłatę nieopłaconego jeszcze leczenia. Zabrakło funduszy na pokrycie wszystkiego. Chcemy też zabezpieczyć środki na leczenie, które musi być kontynuowane. Musimy również spłacić zobowiązania, które zaciągnęliśmy" - pani Karolina zaznacza, jeżeli zostaną pieniądze ze zbiórki, to zostaną przeznaczone na cele dobroczynne. "Głęboko wierzymy, że dobro zawsze wraca do człowieka. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy postanowili nas wesprzeć. My też nie przechodzimy obojętni obok ludzkiego nieszczęścia. Dodamy jedynie, że po nagłośnieniu całej sprawy, zgłosili się do nas ludzie, którzy przeżyli podobny horror. Nasz przypadek pozostawił wiele niewyjaśnionych kwestii i być może będzie przestrogą. Chcielibyśmy przestrzec i uświadomić innych jakie niebezpieczeństwo czyha za rogiem. Najważniejsze jest to, że mama wróciła cała. Znajduje się już pod opieką lekarską. Nie życzymy nikomu podobnych i tak stresujących przeżyć" - dodaje na koniec pani Karolina.
32 728 30 84 Pn. - Pt. 8:00 - 22:00 Sb. - Nd. 10:00 - 16:00 Pn. - Pt. 8:00 - 22:00 Sb. - Nd. 10:00 - 16:00 Nasz system umożliwi Ci znalezienia najtańszych lotów z Warszawy do Kenii. Korzystając z listy wyszukań wszystkich użytkowników, możesz szybko wybrać dogodną dla Ciebie opcję przelotu. Jeśli wyszukane wyniki nie odpowiadają Twoim preferencjom, skorzystaj z intuicyjnej wyszukiwarki i znajdź w kilkanaście sekund połączenie, spełniające Twoje oczekiwania. Od nas dostajesz gwarancje, że znaleziona cena jest najniższą jaką uda się tobie znaleźć. Tanie loty Warszawa Kenia podsumowanie historycznych cen lotów Najtańszy lot w historii 2216PLN Warszawa - Nairobi(25 stycznia - 01 lutego) Lot samolotem z Warszawy do Kenii trwa średnio 11h:13 min Najtańsze loty liniami lotniczymi: - okazje cenowe - lot bezpośredni Tanie loty z Warszawy do Kenii - wszystkie miasta przylotu loty do Kenii - z Warszawy połączenie cena od linie lotnicze 2837 pln 2 Qatar Airways ,Austrian Airlines,PLL LOT 2216 pln 1 British Airways,Turkish Airlines,Air France Linie lotnicze latające z Warszawy do Kenii loty Swiss cena: 2270 pln loty KLM cena: 2349 pln Masz pytania?zadzwoń: 32 728 30 84